Ukrywanie się dużych firm

[DD 731]

Tak jak jednak napisałem nie chcę teraz wyjść na osobę niepoważną, która wycofuje się ze swoich słów, więc po cichu godzę się ze stratą, z DRUGIEJ STRONY można jednak przyjąć, że ta firma również zachowała się niepoważnie wysyłąjąc pierwotne zapytanie nie ze swojej strony tylko nie wiadomo kogo.

Gdyby ofertę złożyła Ci firma X i Ty byś przesłał im swoją propozycję a potem się z niej wycofał, to byłoby "niepoważne" zachowanie. Ale jeśli zgłasza się do Ciebie Pan Waldemar z prywatnego emaila a potem firma X chce z Tobą dokańczać transakcje, to jest to druga zupełnie oddzielna oferta i możesz ich traktować, jakby dopiero zwrócili się do Ciebie z zapytaniem o domenę. Daj im nową ofertę, chyba że nie chcesz ryzykować, że na inną cenę się nie zdecydują.

 

DD

[deha 71]

Może warto po prostu zawsze przedstawiać bezwzględnie satysfakcjonującą nas, realną kwotę... Jeśli ktoś uważa, że jego domena jest warta 100k, a w ofercie podaje kwotę 5k to w momencie zaakceptowania może mieć pretensje jedynie do siebie.

 

Wyobrażacie sobie, że np. przychodzicie do piekarni w gajerku i żulik przed wami w kolejce kupuje chleb za 1zł., a od was ekspedientka żąda 100zł. za taki sam bochenek?

 

Wg mnie powinno być klarownie:

• chleb: 1pln
  
• chleb super wypasiasty, na ekstra drożdżach, z dostawą do domu: 100pln.
  

Wtedy żulik zapewne wybierze chlebek za 1zł, a "duży gracz" - jeśli uzna, że cena jest adekwatna do jakości - kupi ten super wypasiasty.

 

Moim zdaniem jeśli ktoś uwarunkowuje cenę w zależności od tego kto pyta, to są dwie możliwości:

- jeśli produkt jest kiepski to: próbuje sprzedać go znacznie powyżej jego wartości jeśli kupiec ma gruby portfel

- jeżeli produkt jest porządny to: godzi się sprzedać go za mniejszą kwotę niż jego wartość jeśli potencjalny kupiec nie jest bogaczem.

 

 

Obrazowo do sytuacji:

Przyjeżdżasz na stację benzynową, a tam cennik:

• paliwo: 5 pln/litr (domeniarze 50 pln/litr)
  

Przyznasz się przy kasie że zajmujesz się domenami?

[Relayed 0]

@Daniel nie zgodzę się z tobą ponieważ pan Waldemar reprezentuje firmę bynajmniej ja tak to zrozumiałem. To że od razu nie ujawnił nazwy firmy świadczy tylko o "sprycie" danej firmy 'x"

[DD 731]

@Daniel nie zgodzę się z tobą ponieważ pan Waldemar reprezentuje firmę bynajmniej ja tak to zrozumiałem. To że od razu nie ujawnił nazwy firmy świadczy tylko o "sprycie" danej firmy 'x"

Ale skoro nie ujawnił firmy, z jakiej się zgłasza, to moim zdaniem nie wykazał się sprytem a głupotą. U mnie takie podchody kończą się raczej mało szczęśliwie dla potencjalnego nabywcy Co innego jeśli firma szczerze składa swoją ofertę - wtedy ja też traktuję taką firmę poważnie.

 

DD

[pitreq 4]

Ale skoro nie ujawnił firmy, z jakiej się zgłasza, to moim zdaniem nie wykazał się sprytem a głupotą. U mnie takie podchody kończą się raczej mało szczęśliwie dla potencjalnego nabywcy Co innego jeśli firma szczerze składa swoją ofertę - wtedy ja też traktuję taką firmę poważnie.

 

DD

 

No i tak sytuacja powinna wygladac, wtedy obie strony powinny zachowac sie powaznie i powinno dojsc do tranzakcji... A jak oni kombinuja czlowiek domainer tez powinien kombinowac,bo czemu nie?

[rocker 1]

[ot]

 

@Daniel nie zgodzę się z tobą ponieważ pan Waldemar reprezentuje firmę bynajmniej ja tak to zrozumiałem. To że od razu nie ujawnił nazwy firmy świadczy tylko o "sprycie" danej firmy 'x"

bynajmniej =/= przynajmniej

 

[/ot]

[maryuse 83]

Napisz im, że cena dla Pana Waldka to była brutto bo to os. fizyczna, ale dla firmy to już netto - zawsze parę złotych więcej naciągniesz

[ryskadow 143]

Właśnie dlatego, że dla niego pewnie osoba kupującego nie ma znaczenia. Ma takie a nie inne ceny i koniec

 

Dokladnie tak, ustalasz cene za ile chcesz sprzedac domene i juz. Kupi albo nie.

Przypuszczam, ze kazdy chcialby wiedziec kto do niego pisze i wtedy mu dyktowac cene...ale to jest troszke nie w porzadku.

 

Czy na rynku warzywnym pani sprzedajaca pyta czym sie zajmujesz, i wtedy Ci dyktuje cene?

 

Pewnie przez ustalenie dosc wysokich cen startowych mozna mniej sprzedac, ale niektorzy maja taka taktyke...i tez zarabiaja niezle.

Ja wole sprzedawac wiecej w nizszych cenach.

Po czasie zagladam co sie ciekawego pojawilo na mojej dawnej domenie, i wtedy sobie mysle...moglem ciut wiecej wziasc;) ale tak zawsze bedzie.

 

Ryszard

[DD 731]

Dokladnie tak, ustalasz cene za ile chcesz sprzedac domene i juz. Kupi albo nie.

Przypuszczam, ze kazdy chcialby wiedziec kto do niego pisze i wtedy mu dyktowac cene...ale to jest troszke nie w porzadku.

 

Czy na rynku warzywnym pani sprzedajaca pyta czym sie zajmujesz, i wtedy Ci dyktuje cene?

Warzywniak to złe porównanie. Domeny są jak nieruchomości. Co innego sprzedać hektar ziemi swojemu sąsiadowi, który chce powiększyć areał pod buraka cukrowego a co innego hektar ziemi pod centrum dystrybucyjne Business is business. I tak to działa na całym świecie.

 

DD

[Andro 152]

Postuluję by kupujący zachowywali się porządnie.

[heden.pl 158]

Warzywniak to złe porównanie. Domeny są jak nieruchomości. Co innego sprzedać hektar ziemi swojemu sąsiadowi, który chce powiększyć areał pod buraka cukrowego a co innego hektar ziemi pod centrum dystrybucyjne Business is business. I tak to działa na całym świecie.

 

Domena jest 1 niepowtarzalna więc każdego potencjalnego kupca powinno się traktować jak inwestora kupującego teren pod centrum dystrybucyjne Pomijając domeniarzy, to w końcu każdy kupuje domenę po to, żeby coś na niej "wybudować"

Edited July 24, 2008 by heden.pl

[MasterofPoland 2]

Brewka, ja bym proponował Ci, odmówić podpisania dokumentu, uzasadniając np. tym, że znalazł się klient, który proponuje wyższą cenę i ewentualnie jeżeli zaproponują lepszą ofertę, to wtedy się zgodzisz.

Dopóki nie ma Twojego podpisu, nic jeszcze sie nie dokonało.

 

Poza tym, myślisz, ze rozgłoszą w całym internecie, że p. Radosław to niepoważna osoba?

[Czyzis 60]

Wydaje mi się, że to nagminne. Chyba nikt nie "odkryje" się od razu niestety.

 

U mnie to nie nagminne, moje dane "wiszą" na stronce, jak ktoś się nie przedstawia to albo zbywam go wyższą ceną,

albo drążę temat, aż dowiem się więcej.

Poza tym są firmy z kasą i klasą (np. Agora) które się przedstawiają, ciekaw jestem jak u was to wygląda procentowo.

(ile zainteresowanych podaje swoje dane przy zapytaniu).

 

Tomek.

[yarowa 362]

[...] Tylko tak naprawdę to kupią na jakiegoś Pana Waldemara a później Pan Waldemar im odsprzeda. [...]

 

... albo i nie odsprzeda

 

----------

 

Apel do Domainera: nie rzucaj domen, chociaż - co prawda - są rodzaju żeńskiego ...

Każdy przecież w końcu, trafi na tę swoją, prawdziwą "perłę".

Może zdarzyć się i tak, że w brzydkim kaczątku, które posiadamy - nagle cały Świat, dostrzeże pięknego łabędzia .

 

Zresztą, zacytuję Ci fragment Twojego własnego posta, w jednym z moich tematów:

 

"[...] Raz na jakiś czas każdy domainer (oprócz tych inwestorów którzy mają w swoich zbiorach 99% generyków tongue.gif ) powinien trafić na domenowego samorodka i poczuć się choć przez chwilę jak wybraniec który trafił 6 w totka [...]".

 

Czyż nie?

Edited July 25, 2008 by yarowa

[Kangur 1,649]

Brewka masz u mnie plus za dokończenie tej transakcji.

Honor też ma swoją cenę a frycowe płaci każdy.

Masz ciekawą lekcję a doświadczenia, które zdobyłeś zapewne okażą się bezcenne.

 

A jeśli ktoś radzi tobie byś na tym etapie rozmów wycofał się i to jeszcze mając do czynienia z prawnikami, to polecam ( ponownie ) przeczytanie kodeksu cywilnego . Szczególnie Dział I. Przepisy ogólne i Dział II. Zawarcie umowy: http://www.prawo.lex.pl/serwis/kodeksy/akty/64.16.93.htm

[Darki 0]

Jestem przerażony tym co Wy tu piszecie !!!

 

Przy takim podejściu do negocjacji cen to nie ma się co dziwić, że kupujący na domainerach "psy wieszają" a firmy muszą stosować "sztuczki" z wysyłaniem zapytań anonimowo.

Co Was jako sprzedających obchodzi kto kupuje i dlaczego chcecie mu zaglądać najpierw do portfela?

 

Horror ... wychodzi na to, że dane słowo to dla Was nic nie znaczy.

A mnie uczyli, że słowo droższe od pieniądza.

 

I jakoś nie widziałem, żeby ktoś sprzedając mnieszkanie podawał dwie ceny, dla biednego sąsiada 50k, a dla firmy x 500k.

Takie porównania są conajmiej śmieszne.

 

 

Pozdrawia

Darki

[heden.pl 158]

Jestem przerażony tym co Wy tu piszecie !!!

[...]

Co Was jako sprzedających obchodzi kto kupuje i dlaczego chcecie mu zaglądać najpierw do portfela?

[...]

A mnie uczyli, że słowo droższe od pieniądza.

 

Poniekąd masz rację. Tak samo podeszłem do sprzedaży nieruchomoscionline.pl:

 

Z tą domeną to było tak, że w sumie podałem jakąś cenę na "odczepnego" bo nie myslałem o jej sprzedaży. Kupujący się zgodził więc głupio i nie w moim stylu było się wycofywać.

 

Pomimo tego powyższego co napisałem w temacie dotyczącym nieruchomoscionline.pl nie ukrywam, że sam miałem jakieś 2 dni wątpliwości (gdy zorientowałem się kto chce ją kupić), co do zaproponowanej przeze mnie ceny. Jednak podszedłem do tego tak jak w powyższym moim cytacie. Jasne, że mogłem sprzedać ją za 2-3 razy drożej. Jeśli nie teraz to później kupujący musiałby przełknąć tą żabę. Z drugiej strony zmiana ofert czyni nas niepoważnymi a nigdy nie wiemy z kim jeszcze będziemy kiedyś prowadzili interesy. Dodatkowo zawsze to jednak jakieś nowe doświadczenie.

Edited July 25, 2008 by heden.pl

[netkurier 7]

Zgodze się z Darki, że to co tu większość wypisuje to jakiaś tragiczna farsa.

Jak chce sprzedać domene to wiem ile chciałbym za nią dostać i nie obchodzi mnie kto chce ją kupić.

Trzeba się liczyć z tym że kupi ją ktoś "bogaty" i zrobi z nią coś fajnego.

Jak ktoś mnie pyta "za ile" to można oczywiście podać więcej i negocjować do powiedzmy swojej ceny minimalnej.

Albo cena mnie zadowala i sprzedaje albo mnie nie zadowala i nie sprzedaje. Koniec w temacie.

 

A potem wypisujecie na forum, że to dziwne, że duże firmy nie inwestują w dobre domeny i nie chcą kupować.

Przy takim podejściu to można sobie wyobrazić jakie maja zdanie o domainerach.

[Andro 152]

Co Was jako sprzedających obchodzi kto kupuje i dlaczego chcecie mu zaglądać najpierw do portfela?

 

przecież sam zmieniłeś ceny ze względu na odbiorcę, a forma "Was" w tym wypadku jest niepoważna

[ijon 3]

Przy takim podejściu do negocjacji cen to nie ma się co dziwić, że kupujący na domainerach "psy wieszają"

 

no cóż, z mojego skromnego doświadczenia wynika, że firmom też zdarza się wycofywać oferty. Mnie to np. spotkało ze strony o2

[heden.pl 158]

Tak przy okazji tego wątku nasuwa mi się pytanie.

Dlaczego większość uważa, że ukrywanie się firm jest niepoważne a ta sama większość ukrywa swoje nicki na aftermarket czy też dropped? Nie mówię już o tym, że kilka osób posiada parę różnych nicków

Taka mentalność.

Edited July 25, 2008 by heden.pl

[halapenio 1]

Tak przy okazji tego wątku nasuwa mi się pytanie.

Dlaczego większość uważa, że ukrywanie się firm jest niepoważne a ta sama większość ukrywa swoje nicki na aftermarket?

 

Bo nie chcą żeby ich ktoś naciągał tak samo robia firmy wszystko jasne

[heden.pl 158]

Bo nie chcą żeby ich ktoś naciągał tak samo robia firmy wszystko jasne

 

To chyba tyle w temacie

[Czyzis 60]

Brewka masz u mnie plus za dokończenie tej transakcji.

Honor też ma swoją cenę a frycowe płaci każdy.

Masz ciekawą lekcję a doświadczenia, które zdobyłeś zapewne okażą się bezcenne.

 

A jeśli ktoś radzi tobie byś na tym etapie rozmów wycofał się i to jeszcze mając do czynienia z prawnikami, to polecam ( ponownie ) przeczytanie kodeksu cywilnego . Szczególnie Dział I. Przepisy ogólne i Dział II. Zawarcie umowy: http://www.prawo.lex.pl/serwis/kodeksy/akty/64.16.93.htm

 

 

Popieram, też uczę się na własnych błędach, prawo (prawnik) nas także chroni.

Dobrze, że wyłonili się Ci co kombinują, wiadomo na kogo uważać

 

Tomek.

[Andro 152]

prawo (prawnik) nas także chroni.

 

zawsze własnych interesów, zawsze, i do tego używa czasem wzniosłych, a czasem cwanych słów